Pierwszy krok w walce o awans udany dla AZS!

Biało-zieloni mieli już okazję zmierzyć się z Karpatami Krosno podczas turnieju półfinałowego w Chełmie. Wtedy po trudnym, pięciosetowym meczu, górą okazali się być częstochowianie. Mecz finałowy miał być spotkaniem o „być albo nie być” dla drużyny z Podkarpacia – przegrana pozbawiała jej szans na awans. 

Pierwszy set rozpoczął się od udanego ataku Witka. Jednak AZS szybko zdobył trzy punkty po ataku Nowakowskiego i dwóch udanych zagrywkach Damiana Zygmunta. Przez początkową fazę meczu biało-zieloni punktowali również w bloku i przy stanie 7:3 trener Krosna poprosił o przerwę, na skutek której przeciwnikom udało się na chwilę wyjść z trudnego ustawienia. Jednak chwilę potem Witek dokonał brawurowego ataku, dzięki czemu AZS dalej utrzymywał kilkupunktową przewagę. Karpatom Krosno udało się nadrobić straty przy trudnej zagrywce Kukulskiego, czego nie zignorował trener Pudo, prosząc o czas (10:9). Na niewiele się to zdało, po dobrej akcji Świdronia drużyny zremisowały, a mocne zagrywki dały przeciwnikom prowadzenie (11:13) i trener biało-zielonych poprosił o czas po raz drugi. Potem obie drużyny pokazywały się z dobrej strony, jednak to krośnianie cały czas byli bliżej zwycięstwa. Udało się im jeszcze powiększyć przewagę po asie serwisowym Stawiarza. Jednak potem tym samym odwdzięczył się Wojciech Ferens, który w ostatnich dniach na zasadzie transferu medycznego wzmocnił biało-zielonych. Pod koniec seta Nowakowski udanym atakiem doprowadził do remisu (19:19), a po kontrowersyjnej akcji (częstochowianie zgłaszali błąd dotknięcia siatki po stronie przeciwnika, do czego nie przychylili się sędziowie), ponownie prowadzili krośnianie. Sama końcówka zapowiadała się naprawdę emocjonująco, akcja toczyła się „punkt za punkt”, jednak niebezpiecznie zrobiło się, gdy Bąkiewicz został trafiony zagrywką przez Witka (21:23). Pierwszą niewykorzystaną piłkę setową mieli po swojej stronie podopieczni Jakuba Heimrotha, a następnie Świdroń zaatakował w aut i ponownie zrobiło się bardzo nerwowo (24:24). Przy kolejnej piłce setowej na miejsce Witka pojawił się Ogonowski, który zagrywką zakończył pierwszego seta (24:26).

Drugiego seta dobrze rozpoczęli częstochowianie, po asie serwisowym Ferensa udało się zbudować dwupunktową przewagę (2:0). Później kolejny udany blok dołożył duet Nowakowski-Czyżyk (5:2), jednak chwilę później sam Nowakowski nie był w stanie przebić krośnieńskiego bloku. Pomimo to częstochowianie utrzymywali bezpieczną przewagę, której nie udało się nadrobić nawet przy trudnym serwisie Mateusza Witka. Przy stanie 9:5 o pierwszą przerwę poprosił trener Heimroth, po której nastąpiła seria zepsutych zagrywek po obu stronach. Później jednak, dzięki świetnej postawie w obronie, krośnianie nadrobili dwa punkty, a po dłuższej akcji trafił Ferens. Kolejny raz okazało się, że ustawienie, w którym na zagrywce jest Damian Zygmunt, jest bardzo trudne dla rywali, częstochowianie zdobywali punkty zarówno w zagrywce, jak i bloku (14:10). Zawodnicy Karpat jednak szybko zdobyli dwa punkty i Wojciech Pudo zażądał czasu dla swoich podopiecznych. Dalsza część seta upływała przy niewielkiej przewadze AZS-u, lecz podopieczni Heimrotha nie zamierzali się poddać i w końcu, po asie serwisowym Witka, wyszli na prowadzenie (16:17), na co od razu zareagował Wojciech Pudo. Ostatnia faza seta ponownie była bardzo nerwowa, wynik cały czas oscylował wokół remisu, a praktycznie wszystkie wymiany były przepełnione efektywnymi blokami i obronami. Oba zespoły grały naprawdę świetnie, jednak to AZS był w stanie wypracować bardzo znaczącą w tej fazie przewagę (21:18). Po zdobyciu punktu na zagrywkę zamiast Stawiarza wszedł Witkoś, co okazało się być trafionym ruchem, bo przewaga AZS-u stopniała.  Częstochowianie nie stracili jednak zimnej krwi i przy bezpiecznej przewadze doprowadzili do pierwszej w tym meczu piłki setowej. Chwilę później, dzięki mocnej zagrywce Kukulskiego, zawodnicy z Podkarpacia odrobili trzy punkty. Jednak tym razem nie doszło do gry na przewagi – Kukulski zepsuł następną zagrywkę i biało-zieloni mogli się cieszyć z remisu w całym meczu (25:23).

Rywalizacja na warszawskim Mokotowie rozpoczęła się na nowo. Trzeci set od początku zapowiadał się na bardzo wyrównany, lecz krośnianom dość szybko udało się wypracować przewagę (2:5), cały czas brylował głównie Mateusz Witek. Częstochowianie nie pozostawali jednak dłużni i po mocnej drugiej piłce Ferensa oraz dwóch udanych blokach na Świdroniu, to AZS był o dwa oczka bliżej zwycięstwa (8:6). W tym momencie pierwszej przerwy zażądał Jakub Heimroth, jednak ta nie wybiła Czyżyka, który dalej efektywnie zagrywał i podopiecznym Wojciecha Puda udało się szybko odskoczyć na cztery punkty i równie szybko stracić tę przewagę, bo na zagrywce pojawił się Adam Świdroń (10:9). Tempo gry mogło imponować, wystarczyła chwila i AZS znowu znacznie prowadził (14:10) i, podobnie jak ostatnim razem przy czteropunktowej przewadze, o czas poprosił trener Karpat Krosno. Zrobiło się jeszcze bardziej niebezpiecznie dla przeciwników AZS-u, gdy Mateusz Witek, czołowy zawodnik swojej drużyny, źle stanął i na skutek kontuzji musiał zejść z boiska. Na jego miejscu pojawił się Maciej Majkowski i od razu zdobył punkt (15:12). W dalszej części seta nadal to biało-zieloni mieli przewagę, lecz rywale sukcesywnie ją zmniejszali. Nowakowski został zastąpiony przez doświadczonego Michała Żuka, ale nie uchroniło to częstochowian przed remisem (17:17). Tak jak w poprzednich setach, tutaj końcówka również była bardzo wyrównana i znowu spora przewaga AZS-u (21:18) została bardzo szybko roztrwoniona (21:21), trener Pudo zażądał czasu. Następna akcja należała do jednej z lepszych w całym meczu, na szczęście została zakończona przez udany atak Zygmunta. Na zagrywce pojawił się Szymon Pawicki, który posłał piłkę w aut. Następnie w ataku pomylił się jeden z krośnian, a chwilę potem udanym atakiem popisał się Czyżyk, co dało wygraną trzeciego seta częstochowianom (25:23)

Czwarty set zaczął się od zagrywki Wojciecha Ferensa. Tym razem to krośnianie mieli problem z wejściem w tę część meczu (4:1), lecz udało szybko im się otrząsnąć i doprowadzić do remisu (5:5), co w tym meczu stało się już normą. Tak samo normą stały się długie i efektowne akcje obu drużyn, które żadnej z nich nie były w stanie dać znaczącej przewagi. Po udanej akcji Macieja Majkowskiego (11:11) Pudo uznał, że konieczna jest przerwa. Przewagę wynoszącą więcej niż jedno oczko odnotowano dopiero przy piłce rzuconej po stronie krośnian (13:11), chwilę później to biało-zieloni mieli punkt straty przez zagrywkę Kukulskiego. Należy zaznaczyć, że obie drużyny bardzo dużo punktów zdobyły właśnie w polu serwisowym, co udowodnił Damian Zygmunt (16:14). Utrata jednego z liderów nie pozbawiła szans na wygraną drużyny z Podkarpacia, Maciej Majkowski okazał się być godnym zastępcą Witka i dopiero pod koniec seta biało-zielonym udało się odskoczyć na cztery punkty (20:16). Po czasie wziętym przez Jakuba Heimrotha okazało się dodatkowo, że kontuzja Witka nie była zbyt poważna i zawodnik mógł wrócić na boisko, by pomóc w odwróceniu losów seta. Tym razem jednak AZS nie pozwalał sobie na szybkie stracenie przewagi. Świetne zagrywki Czyżyka, udane przyjęcie Żuka i ataki Ferensa dały piłkę meczową częstochowianom. Ostatnia akcja zakończyła się błędem po stronie krośnian. AZS Częstochowa wygrał pierwsze spotkanie o awans do I ligi mężczyzn 3:1!

Biało-zielonych już jutro czeka kolejny ważny mecz. Tym razem w hali OSiR-u na Mokotowie podejmą Legię Warszawa. Ten, jak i inne spotkania turnieju finałowego kibice mogą obejrzeć w serwisie YouTube na kanale organizatora rozgrywek.

Harmonogram pozostałych meczy turnieju finałowego prezentuje się następująco:

  • 30.04.2021 (piątek)
    17:00 – SMS PZPS Spała vs. SPS Chrobry Głogów
    20:00 – Legia Warszawa vs. Eco-Team AZS Stoelzle Częstochowa
  • 01.05.2021 (sobota)
    16:00 – Mecz drużyny: 1A – 2B
    19:00 – Mecz drużyny: 2A – 1B
  • 02.05.2021 (niedziela)
    16:00 – Mecz drużyny: 2B – 2A
    19:00 – Mecz drużyny: 1A – 1B

Eco-Team AZS Stoelzle Częstochowa - Karpaty Krosno Glass – KPU w Krośnie 3:1 (24:26, 25:23, 25:23, 25:19)

MVP: Mikołaj Sarnecki

Składy:

Karpaty Krosno Glass – KPU w Krośnie: Ogonowski, Majkowski, Krzystanek, Witek, Kukulski, Nowak, Witkoś, Zubik, Świdroń, Stawiarz, Baran, Siudak, Opoń, Krzanowski

Eco-Team AZS Stoelzle Częstochowa: Brożyniak, Wichór, Żuk, Borowski, Zygmunt, Sarnecki, Nowakowski, Bąkiewicz, Janczyk, Żaczek, Holesz, Maciąg, Pawicki, Kubacki, Ferens, Czyżyk.

cz.info.pl, Natalia Kozieł