Coś GOŁEGO nareszcie w Częstochowie

To już prawie koniec modernizacji placu Władysława Biegańskiego. Przez całe lato omijaliśmy go z daleka, doglądając z ciekawością tylko postępu prac. Nic dziwnego – paraliżował komunikację w centrum skutecznie, utrudniał codziennie poruszanie się po mieście. Teraz do zrobienia pozostały jeszcze chodniki na Kilińskiego i otoczenie kościoła św. Jakuba, pomalowanie pasów dla pieszych i uruchomienie sygnalizacji świetlnej.

Zatem już przed zimą, plac będzie funkcjonował według nowych zasad. Plac będzie wyłączony z ruchu kołowego, nie wjadą na jego przestrzeń samochody, zniknęły przystanki autobusowe. Jest za to ogromna granitowa przestrzeń – pustynia, do której teraz, jak do bezkresu spokojnego morza, pasuje jedyna w Polsce południowej latarnia morska na wieży ratusza.

Wciąż nie wiadomo, jaka będzie i czy będzie mała architektura: kioski, kawiarnie czy choćby ławki. Zieleni której kiedyś było tu urokliwie dużo – również nie widać. Teraz przestrzeń wypełniają tylko ogromne granitowe płyty, które prawdopodobnie przez najbliższe 5 lat będą cieszyć rolkarzy i desko-rolkarzy. Taki jest okres nienaruszalności współfinansowanego przez UE projektu, w którym małej architektury na placu Biegańskiego po prostu nie przewidziano. Zmian w projekcie nie można wprowadzać, bo to również grozi utratą unijnej dotacji. Swoisty pat, którego skutki już wkrótce odczują mieszkańcy. Do nich trafia teraz „sprawdzam” . Już w najbliższych miesiącach poznamy czy ten remont zmienił nasze miasto na lepsze.

W kreślonych planach, na pocieszenie snujących się po granicie mieszkańcach, zakłada się, że to tutaj właśnie, mają się odbywać duże imprezy plenerowe. Ale – ile ich było na placu w ciągu ostatnich lat – ? …. można policzyć na palcach jednej ręki, więc trudno uwierzyć, że teraz to się gwałtownie zmieni. Jednak z utęsknieniem czekamy…. depcząc granity, sięgając wzrokiem w prawo – i w lewo,. Patrząc na to co już i co jeszcze równie stylowego i dostojnego w Częstochowie będziemy spotykać. I przechylamy się raz w lewo, raz w prawo, z trudem utrzymując równowagę na chodnikach centralnego placu naszego miasta….

Niemal z zazdrością czytamy o terenie rekreacji rodzinnej w Koziegłowach, który (...) „powstał w celu poprawy jakości życia na obszarze wiejskim poprzez zaspokojenie potrzeb społecznych i kulturalnych mieszkańców wsi oraz promowania obszarów wiejskich województwa śląskiego. Wpływa on na rozwój tożsamości społeczności wiejskiej, zachowanie dziedzictwa kulturowego i specyfiki obszarów wiejskich oraz na wzrost atrakcyjności turystycznej i inwestycyjnej miejscowości”. (...) „Powstała przestrzeń rekreacji rodzinnej służy przede wszystkim integracji mieszkańców (...), zapewnia dzieciom, młodzieży i dorosłym czynny, rodzinny klimat w miejscu bezpiecznym i do tego przystosowanym przez cały rok. Okolica z uwagi na walory przyrodnicze (...), bliskość kompleksu sportowego oraz bezpiecznego placu zabaw, stanowi miejsce wypoczynku, rekreacji i sportu dla miejscowej ludności i turystów”. Projekt został uznany najlepszym projektem urbanistycznym w konkursie „Najlepsza Przestrzeń Publiczna Województwa Śląskiego 2011”.

Pełny tekst i zdjęcia obiektu: kliknij TUTAJ

Dbałości o mieszkańców i gminy można tylko pozazdrościć. Przysłowie powiada: Jaki pan, taki kram... a kram częstochowski już widać „gołym”, jak plac okiem.

cz.info.pl