...i żyli długo i szczęśliwie

Ile z Was usłyszało od babci, mamy czy ukochanej cioci: „Powinnaś sobie kogoś znaleźć”, „Młodość przemija”, „Zostaniesz starą panna”, „Czas na dziecko” itd. Na szczęście współcześnie tego typu „troskliwe" uwagi można usłyszeć znacznie rzadziej niż dziesięć czy dwadzieścia lat temu.

Jeszcze bardziej „troskliwe” potrafią być koleżanki z pracy, które namiętnie opowiadają o tym jak Wojtuś zrobił pierwsze siusiu na nocniku a Małgosia właśnie zakochała się w swoim koledze z przedszkola albo, że ukochana babcia musiała zostać dzisiaj z Kasią w domu bo z noska jej się leje i ma 36,9 stopni.

Czy obecnie kobiety, które nie posiadają męża i przynajmniej jednego potomka należą do gorszej kategorii? Wydaje się przecież, że kobieta XXI wieku, to jednostka autonomiczna. Instytucja małżeństwa wciąż wydaje się modna, ale nie trudno zauważyć, że aktualnie „na topie” zdecydowanie są rozwody.  

Historie z zakończeniem „...i żyli długo i szczęśliwie” dla wielu kobiet to hasło z bajek z dzieciństwa, które czytano nam do snu. Swoją drogą to bardzo interesujące, że żaden autor nie wpadł na pomysł żeby rozwinąć ten wątek i napisać coś więcej o tym długim, szczęśliwym życiu Kopciuszka, czy Śpiącej Królewny.

W każdej bajce spotykamy ten sam wątek: Rycerz ratuje księżniczkę lub inną niewinną dziewice z opresji - nie ma znaczenia czy w roli czarnego charakteru występuje smok, czarownica czy zła macocha i jej stuknięte córeczki - a następnie prosi o jej rękę, odbywa się wspaniały ślub na zamku i ...fajrant. A gdzie przepis na dalsze, wspaniałe życie?

Współczesny świat nakłada na kobietę dwa wymiary: pierwszy to archetyp Matki Polki; drugi to Kobieta Niezależna - bizneswomen. Jak połączyć te dwa światy? Przecież to banalne! Plan jest następujący: etacik osiem godzin dziennie, potem wycieczka po dziecko do przedszkola, szybkie zakupy w osiedlowym sklepie, godzinka w kuchni na upichcenie obiadu (najlepiej dwudaniowy), w międzyczasie pranie, następnie małe poobiednie zmywanie (błogosławione niech będą te, które mają zmywarkę na wyposażeniu), kolacyjka w rodzinnym gronie, znowu zmywanie, przegląd zeszytów naszych pociech, a potem szybki prysznic, skok w seksowna bieliznę i ...rano czeka na nie jedną z nas ten sam rozkoszny dzień.

Istnieją również kobiety, które mają to szczęście, że ich mąż jest producentem telewizyjnym, mają wielki dom z ogródkiem i własną gosposie, a jedyne co należny do ich obowiązków to leżeć i pachnieć.

Oczywiście powyższe przykłady to mocna generalizacja i nie należy rozumieć tego dosłownie, jednak życie wielu kobiet po ślubie nie ma niestety wiele wspólnego z hasłem „...i żyli długo i szczęśliwie”.

Czy zatem lepiej jest pozostać samą lub w związku partnerskim z którego w każdej chwili można dać nogę? Wiele moich samotnych koleżanek, tak naprawdę mówi, że nie czują się samotne. Może jest to prawda, a może w rzeczywistości są one nieszczęśliwe i na siłę starają się przekonać same siebie, że ich życie jest wspaniałe. Często opowiadają, że mają cudowną pracę w której się realizują, że nie muszą się nikomu tłumaczyć, nie są od nikogo zależne, a jak będą chciały mieć dziecko a do tego czasu nie znajdzie się odpowiedni kandydat na partnera na całe życie to są przecież inne rozwiązania. Dla odmiany, nie jedna z moich znajomych, która założyła rodzinę mówiła jak czuje się samotna w tym związku, nieważna, nieistotna.

Czy istnieje zatem złoty środek? Z pewnością wiele zależy od nas samych i od człowieka, któremu na ślubnym kobiercu mówimy zdecydowane „TAK”, mając nadzieję na zakończenie rodem z bajki. Nie jedna z Was zarzuci mi feministyczne podejście do sprawy albo to, że jestem sfrustrowaną, niespełnioną dziewczynką. Uwierzcie, że daleko mi do feministki i frustratki. Zastanawia mnie tylko współczesna egzystencja instytucji małżeństwa oraz presja jaką wywołuje się na kobiety, żeby były wspaniałymi żonami i matkami na co dzień oraz nie zapominały przy tym o samorealizacji.

A może to nasza wina, ponieważ same nie wiemy czego chcemy od życia - z jednej strony stabilizacji, rodziny, spokoju. A z drugiej życia pełnego wyzwań, przygód i nieoczekiwanych zwrotów akcji.

Kobiety, czego chcemy od życia? Może same napiszemy dalszą część bajki „...i żyła długo i szczęśliwie”.

dla cz.info.pl Agnieszka Ka