Franciszka Pinis urodziła się 3 marca 1915 w Częstochowie. Miała cztery siostry i dwóch braci. Po ukończeniu szkół pielęgniarskich we Wrocławiu i Warszawie rozpoczęła pracę w przychodni lekarskiej przy ulicy Kościuszki. - To było moje pierwsze i ostatnie zatrudnienie – wspomina. - Pracowałam tam aż do emerytury, chyba do 1972 roku.
Do 2007 roku pani Franciszka mieszkała w mrówkowcu przy Al. Armii Krajowej. Decyzję o przeprowadzce do Domu Pomocy Społecznej podjęła sama – Cieszę się, że tu jestem. Mam zapewnioną pomoc i godziwe warunki – zaznacza.
Jak zdradza, zawsze miała szczęście do ludzi – zarówno w pracy, jak i w życiu osobistym. Choć sama (z wyboru) nie wyszła za mąż, zawsze otaczała ją liczna rodzina i przyjaciele. Przez najmłodszą część familii była nawet nazywana mamusią.
Na co dzień 100-latka lubi dobre książki i spacery. Jak przystało na osobę mającą szczęście do ludzi, w częstochowskim DPS również trafiła na prawdziwych przyjaciół, z którymi uwielbia spędzać czas. Jednak, co sama podkreśla, najważniejszą jej radością jest możliwość uczestnictwa w codziennej mszy, i przyjmowanie Komunii Świętej.
Franciszka Pinis jest pełna energii, poczucia humoru i życzliwości dla innych. Zapytana o przepis na długowieczność odpowiada bez namysłu – Ważne, by szanować swoje życie, być życzliwym dla innych i nie szkodzić sobie przez używki.
cz.info.pl; źródło i foto: BP UM Częstochowa
Emeryci, którzy ukończyli 100 lat życia, mają zwiększane świadczenie emerytalne o tak zwany dodatek z tytułu ukończenia 100 lat życia. Jest on przyznawany i wypłacany niezależnie od wypłacanej już emerytury oraz przysługujących do tych świadczeń dodatków z innego tytułu. ZUS osobom, które osiągnęły sto lat życia, przyznaje świadczenie honorowe w wysokości odpowiadającej kwocie bazowej, obowiązującej w dniu jego przyznania.