Fikcja 5-cio letniej karencji w ZUS

Ustawa z dnia 16 września 2011 r. o redukcji niektórych obowiązków obywateli i przedsiębiorców wprowadziła zmiany w ustawie z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz.U. z 2009 r. nr 205, poz. 1585 z późn. zm.).

Nienależnie opłacone składki (zaniżone lub zawyżone wobec ZUS-u) ulegać będą przedawnieniu po upływie 5 lat. Dotychczasowa regulacja nakładała na płatników uciążliwe obowiązki, ponieważ nie mieli oni przez okres 10 lat pewności co do wygaśnięcia zobowiązania wobec ZUS.

Ponadto zmiana miała dla przedsiębiorców i innych płatników skrócić o 5 lat przechowywanie dokumentów rozliczeniowych, co miało pozwolić na zmniejszenie kosztów.

Ustawa deregulacyjna wprowadziła skrócenie okresu przedawnienia należności z tytułu składek do ZUS i KRUS. W konsekwencji wprowadzenia zmiany, uległ zmianie również art. 24 ust. 6g ustawy w zakresie skrócenia z 10 do 5 lat, terminu zwrotu nienależnie opłaconych składek wyżej wymienionej ustawy.

Tyle założenia ustawy deregulacyjnej, życie pokazuje jednak zupełnie odwrotną sytuację. ZUS zamiast ściągać należności na bieżąco, wszczyna postępowanie tuż przed jego przedawnieniem i bardzo dobrze na tym wychodzi, w przeciwieństwie do przedsiębiorców i płatników.

W myśl § 6 rozporządzenia Ministra Finansów z 22 listopada 2001 r. w sprawie wykonania niektórych przepisów ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji ZUS takie postępowania powinien wszczynać niezwłocznie. Przepisy nie zawierają jednak żadnych sankcji za zwlekanie i ściąganie należności w ostatniej chwili. Często po latach okazuje się, że przedsiębiorca musi jeszcze raz pokryć należności, które już dawno zapłacił, bądź zostały ujawnione inne zaległości.

Mało kto przechowuje przez dziesięć lat dokumenty potwierdzające przelewy, czy wpłaty (te trzeba kopiować, bo blakną i stają się nieczytelne) do ZUS-u. Również banki po pięciu latach niszczą wszelkie informacje o przelewach z konta firmowego przedsiębiorcy. Czekanie do ostatniej chwili stanowi więc podwójnie korzystny dla ZUS sposób na egzekucję zaległych należności.

Przerażający jest fakt, że ZUS działa zgodnie z prawem... Ustawa o redukcji niektórych obowiązków obywateli i przedsiębiorców, która faktycznie skraca przedawnienie zaległych składek z dziesięciu do pięciu lat, zawiera bardzo korzystny dla ZUS przepis. W art. 27 nowelizacji przewidziano okres przejściowy, w którym ZUS ciągle może ściągać zaległe składki nawet od 2002 roku. Przez najbliższe pięć lat składki będą się przedawniały na starych zasadach, czyli dopiero po upływie dziesięciu lat ulegną przedawnieniu. W ten sposób przedsiębiorcy, którzy mają zaległości z 2007 roku, mogą się spodziewać, że w 2017 roku ZUS będzie mógł uruchomić wobec nich postępowanie egzekucyjne. Oczywiście razem z odsetkami, które od maja 2012 roku wynoszą aż 14,5 proc., i prawie każdym wypadku przekraczają wysokość zadłużenia. Dopiero należności po 2008 roku zostaną objęte dziewięcioletnim okresem przedawnienia, a zaległości z 2009 roku przedawnią się po ośmiu latach, czyli w 2017 roku. W nowym, pięcioletnim wymiarze przedawnienie będzie miało zastosowanie dopiero dla zaległych składek za 2012 rok.

Przepisy zatem sprzyjają ściąganiu przez ZUS zaległych składek w nieskończoność, ponieważ zgodnie z art. 24 ust. 5b ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych - każda czynność ZUS zmierzająca do ściągnięcia należności zawiesza bieg przedawnienia zaległych składek, jeśli dłużnik zostanie o niej powiadomiony.

W myśl tego przepisu wystarczy, że ZUS wyśle upomnienie, a następnie uruchomi postępowanie egzekucyjne na zaległości dla których ma upłynąć okres przedawnienia. Od tego momentu czas zaczyna liczyć się od początku. Nie ma również znaczenia, czy to pismo dotrze do adresata. W tym wypadku stosuje się instytucję doręczenia zastępczego. Przedsiębiorca będący zarejestrowanym płatnikiem składek ma obowiązek informować ZUS o zmianach swojego adresu korespondencyjnego. Dwukrotnie awizowany list wysłany pod ostatni znany ZUS-owi adres jest uważany za dostarczony.

W drugą stronę to nie działa. Spróbujmy wyegzekwować od ZUS-u zwrot nadpłaconych składek...

A tym czasem ZUS będzie ściągał składki w nieskończoność, niejednokrotnie wobec tych, którzy nawet nie wiedzą że  przeciwko nim toczy się postępowanie egzekucyjne. Rozwiązanie? Dopóki nie ulegną zmianie konstruktywne przepisy, pod koniec każdego roku żądajmy od ZUS-u rozliczenia naszego konta. Unikniemy przykrych niespodzianek, szczególnie uszczuplania naszego i tak nadwyrężonego portfela. Pytanie: skąd, zabiegany, ledwo wiążący koniec z końcem przedsiębiorca, ma na wszystkie wizyty w urzędach znaleźć czas.

cz.info.pl