Wieczór promocyjny książki Andrzeja Piechockiego „Uporczywa konstatacja”

Muzeum Częstochowskie oraz Towarzystwo Galeria Literacka zapraszają na wieczór wspomnień poświęcony Andrzejowi Piechockiemu oraz promocję jego książki „Uporczywa konstatacja”, które odbędą się w środę 10 stycznia 2024 r. o godz. 17:00 w sali Ratusza przy Alei Najświętszej Maryi Panny 45.

 

Wieczór wypełnią wspomnienia o Autorze i czytanie fragmentów jego prozy. Na zakończenie przewidziano drobny poczęstunek oraz możliwość zakupu książki zmarłego w 2023 roku Autora. Wieczór poprowadzą Barbara Strzelbicka i Bogdan Knop.

Andrzej Piechocki – urodził się 30 stycznia1949 r. w Lęborku, zmarł 3 maja 2023 r. w Częstochowie. Jako inżynier włókiennik przez kilkadziesiąt lat pracował na różnych stanowiskach w częstochowskich przedsiębiorstwach włókienniczych. Mieszkał w Częstochowie przez ponad siedemdziesiąt lat.

Pisał dla uporządkowania wspomnień, wygładzenia myśli i zrozumienia bizarnych zmian zachodzących we współczesnym świecie. Za namową życzliwych mu ludzi, w tym zwłaszcza Zbisława Janikowskiego, zadebiutował w 2019 roku w 50. numerze Częstochowskiego Magazynu Literackiego „Galeria”. Od tego czasu na łamach tego periodyku publikował regularnie swoje opowiadania i inne drobne formy literackie.

O „Uporczywej konstatacji” Andrzeja Piechockiego
Pierwszego spotkania z Andrzejem Piechockim nie pamiętam, za to pamiętam pierwszy kontakt z jego prozą – byłem zaskoczony. Kto to, skąd, jak? Bo proza była dojrzała, wyostrzona, a autor, wyglądało na to, był debiutantem! Potem ukazywały się kolejne opowiadania i komentarze do rzeczywistości, które dziś, idąc za tytułem nadanym przez autora cyklowi wierszy, możemy nazwać konstatacjami. Były też wspomniane już wiersze, a wszystko publikowane w GALERII. Dziś tę całość uzupełnioną o teksty odnalezione w komputerze autora prezentujemy czytelnikom.

Z całej, niezbyt przecież obszernej, spuścizny po Andrzej Piechockim, największe wrażenie zrobiły na mnie opowiadania. Były znakomite. To jest ten rodzaj fikcji, który nie jest literaturą faktu, choć opiera się na faktach - fikcja, która uderza w jakiś bliski nam ton, zrazu nierozpoznawalny, a jednak znajomy. Jakość tej literatury była dla mnie porażająca, choć przecież tak różna od literatury, którą sam uprawiam czasami. Autor „Uporczywej konstatacji” miał rzadki dar dystansowania się od opisywanej rzeczywistości, a jednocześnie pozostawania z nią w jakimś delikatnym, intymnym związku. Na czytelniku robiło to wrażenie przewalczonego przez ciepło chłodu. Każdy z nas zmaga się z tą nieustanną chęcią zerwania więzów przeszłości i czułego jej wspominania. Na tej wysublimowanej opozycji wyrasta literatura przez duże L. Ze swego mentora – Hrabala, wziął Andrzej Piechocki właśnie tę delikatną nutę dystansu zmieszanego z rozczuleniem. Tak jest w „Ledermantlu”, a jeszcze bardziej we „Wpływie Saturna”.

Hrabalowska zdystansowana lekkość charakteryzuje też twórczość eseistyczną częstochowskiego prozaika. Relacje, rozważania, wspomnienia. Cechuje je niechęć do skrajności, pokazywanie odmiennych racji, połączone z bystrością obserwacji i ciętym językiem.

Tom zawiera też kilka wierszy, nazwa cyklu, która dała tytuł niniejszemu tomowi oraz wspomnienia o autorze napisane przez przyjaciół związanych z Towarzystwem Galeria Literacka i częstochowskim magazynem literackim GALERIA.

Był Andrzej Piechocki aktywnym i niezawodnym uczestnikiem środowych spotkań Towarzystwa w Muzeum Poezji im. H. Poświatowskiej. Dopiero w trakcie rozmów, wymiany poglądów, polemik można się było zorientować, dlaczego późna proza autora „Ledermantla” jest tak dojrzała. Erudycja, oczytanie, ciekawość świata i wielkie doświadczenie życiowe były solidną podporą tej prozy.

Poziom literacki twórczości Andrzeja Piechockiego już od dawna spełniał wymagania zebrania jej w książce. Przez dwa lata namawiałem autora do wydania tomu jego prozy. Najpierw stwierdził, że ma tego za mało, ale w 2023 roku dał się wreszcie namówić. Niestety, nie doczekał, ale książka zostaje wydana nie tylko ze względu na pamięć o Andrzeju (choć i dlatego), ale by ta świetna proza przetrwała w formie książkowej, bo jest tego warta, a my Andrzejowi Piechockiemu jesteśmy to winni.

Bogdan Knop

cz.info.pl; źródło: TGL/Muzeum Częstochowskie

tgl 728x90