ALEKSANDRA JAKUBCZAK O linii, świetle i strukturze

Dr Aleksandra Jakubczak urodziła się w Chorzowie w 1984 roku. Absolwentka Wydziału Wychowania Artystycznego Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie na kierunkach: malarstwo sztalugowe (2009 r. – I stopień, 2011 – II stopień), grafika warsztatowa (2010 r. – I stopień). Pracuje na Wydziale Sztuki Uniwersytetu im. Jana Długosza w Częstochowie. Prowadzi zajęcia z przedmiotów: grafika artystyczna i projektowa, techniki klasyczne, multigraficzne i eksperymentalne w pracowni druku wklęsłego, podstawy grafiki artystycznej, rysunek. Prowadziła zajęcia z liternictwa i typografii, technik obrazowania graficznego, pracowni kreacji rysunkowej, komunikatu graficznego w przestrzeni publicznej, malarstwa. Organizowała plenery artystyczne. Jest Wydziałowym Koordynatorem ds. Osób z Niepełnosprawnościami. Jest trzykrotną stypendystką Prezydenta Miasta Częstochowy (2011, 2012, 2013 r.). Brała udział w ponad 90 wystawach zbiorowych i 8 indywidualnych, najważniejsze z nich to:
– Początek Swiat(ł)a; Miejska Galeria Sztuki w Częstochowie, 2014;
– Przestrzenie linearne; Galeria Wejściówka, Muzeum Częstochowskie, Galeria Dobrej Sztuki, Ośrodek Promocji Kultury „Gaude Mater", Częstochowa 2018;
– Kod obrazu – linia, światło, struktura; Galeria Sztuki Pałacu Kultury Zagłębia; Dąbrowa Górnicza, 2023.

Piszesz o swoich pracach: „Trzy najważniejsze dla mnie i elementarne środki wyrazu artystycznego: (to) linia, światło, struktura”. A więc po kolei: linia…
Jest dla mnie najważniejsza. Pojawiła się ona jako pierwsza i definiuje całą moją twórczość. Układa i formułuje moje przestrzenie, zarówno dotyczące pejzażu naturalnego, ale też każdej innej przestrzeni. Pejzaż czasami łączę z fragmentami postaci ludzkiej. Pojawia się ona w formie intymnej, jednocześnie zakodowanej w znaki i nie jest tak dosłowna, prosta w swoim wyrazie. Często przetwarzam elementy przestrzeni, zawarte w niej obiekty i moduluję je. Stopniowe przekształcanie zobaczonych obrazów prowadzi do zupełnie innej postaci, do bardziej syntetycznej i lapidarnej formy.

jakubczak-aleksandra-2024-01
jakubczak-aleksandra-2024-02
jakubczak-aleksandra-2024-03
jakubczak-aleksandra-2024-04
jakubczak-aleksandra-2024-05
jakubczak-aleksandra-2024-06
jakubczak-aleksandra-2024-07
jakubczak-aleksandra-2024-08
jakubczak-aleksandra-2024-09
jakubczak-aleksandra-2024-10
jakubczak-aleksandra-2024-01
jakubczak-aleksandra-2024-02
jakubczak-aleksandra-2024-03
jakubczak-aleksandra-2024-04
jakubczak-aleksandra-2024-05
jakubczak-aleksandra-2024-06
jakubczak-aleksandra-2024-07
jakubczak-aleksandra-2024-08
jakubczak-aleksandra-2024-09
jakubczak-aleksandra-2024-10

A światło?
Światło pojawiło się później. Ma ono dwoistą naturę. W moich pracach pojawia się światło materialne, w formie fizycznej, zarówno pod postacią światła naturalnego, jak i sztucznego. Światło przyczynia się do relacji jasności i ciemności, wzmacnia niektóre elementy oraz oddziaływanie danego koloru. Światło rozumiem też jako drogę do poznawania prawdy, dojścia do dobra, świata zmysłowego. Mocno wciąga nie tylko mnie, ale też odbiorcę, ponieważ jest tajemnicze i nieodgadnione.

Pozostała jeszcze struktura...
Strukturę każdy interpretuje inaczej. Dla mnie struktura jest układem tych wszystkich elementów, środków formalnych, z których się składa obraz, zarówno materii, jak i faktury, światła, relacji bieli i czerni, a przede wszystkim linii, jedne są bardzo dynamiczne, inne wręcz proste i uspokojone. Te poszczególne elementy wzajemnie się dopełniają, tworząc harmonijny układ kompozycyjny.

„Kod obrazu” – tytuł Twojej ostatniej wystawy.
Tytułowy „Kod obrazu” stanowi wewnętrzny zapis obrazów, na który wpływ miały moje doświadczenia, emocje, wiedza. Kody w mojej głowie formułują się poprzez analizę świata realnego i później przekształcają się w formy rysunków, grafik, w których zawarte są elementy pejzażu i postaci ludzkiej. Obrazy zatytułowane „Kod obrazu” mają w sobie różne stany emocjonalne, które towarzyszyły mi w trakcie realizacji, różnią się zarówno pod względem kolorystycznym, jak i rysunkowym. Pojawia się inny ślad rysunku, czasami jest gwałtowny, narastający i ekspresyjny, a czasami wyciszony, harmonijny. Wszystkie te elementy łączę ze sobą i również z obrazami, które utkwiły mi wcześniej w pamięci, dochodzi więc do zderzenia i mieszania się kodów, a w końcu do wytworzenia syntetycznych obrazów.

Twoje prace składają się jakby z warstw na wspólnej płaszczyźnie. Warstwami zakrywasz, ale też odkrywasz i deformujesz.
Moje obrazy są zbudowane z wielu płaszczyzn barwnych, które łączę ze sobą. Mają za zadanie przysłaniać, ale też wyodrębniać poszczególne elementy. Te płaszczyzny również na siebie wpływają i dochodzi do przenikania jednej warstwy z drugą. Dochodzi również do odłączenia form. Mocne rozejście, wejście szerszej linii jest symbolem rozłamu, niepokoju, spowodowanym moimi wcześniejszymi doświadczeniami, relacją z ludźmi, z bliskimi, chorobą mamy. Po tych ciężkich sytuacjach zaczęły się pojawiać w moich realizacjach mocniejsze wejścia światła, cała forma nabrała nieregularnego kształtu.

Wszystkie moje prace odnoszą się do rzeczywistości, jednak ta rzeczywistość jest na tyle mocno zdeformowana, zmodyfikowana, że trudno odnaleźć elementy czy punkty w rzeczywistym świecie. Nie chcę przedstawiać rzeczywistości wprost, uwielbiam stosować skrótowość i lapidarność, dążę do oczyszczania, uspokojenia, do idealnej formy, która ciągle koduje informacje.

Szukasz harmonii?
Tak, szukam cały czas porządku i harmonii. To, co mnie otacza, staram się bardziej uporządkować i zsyntetyzować. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się dojść do pełnej harmonii, bo mam wrażenie, że moje formy w obrazie jeszcze nie do końca są tak zrównoważone, jak bym chciała. Myślę, że właśnie to światło, którym się posługuję, pomaga mi odnaleźć tą właściwą drogę, drogę do równowagi.

Wybór techniki?
W ostatnich latach jest to grafika artystyczna, szczególnie działam w druku płaskim na kamieniu litograficznym, jak również w druku cyfrowym. Wcześniej, zanim pojawiły się prace graficzne, tworzyłam obrazy w technice olejnej. Powstały wielopłaszczyznowe elementy malarskie, które bardziej przedstawiały pejzaż w formie rysunkowej, linearnej o grubym impaście.

Była tez czarna kalka.
Wykorzystanie kalki było momentem przełomowym, inaczej zaczęłam kreować rzeczywistość obrazu, bo użycie czarnej kalki, która była narzędziem rysunkowym, zmieniło moje postrzeganie, wzmocniło inne bodźce. Wówczas działałam intuicyjnie, podświadomie, poprzez zapamiętywanie poszczególnych śladów, ponieważ czarna płaszczyzna kalki przysłaniała mi całkowicie rysunek, obraz. Kalkę wykorzystałam w moich pierwszych lightboxach , która, podświetlona, dawała negatywowy obraz.

Pytanie od odbiorcy – jak czytać Twoje prace?
Początkowo kieruję go w stronę rzeczywistości realnej, przeobrażonej, jednak nie chcę za mocno sugerować odbiorcy, co dany element oznacza. Daję mu możliwość luźnej interpretacji, co dla mnie może być drogowskazem, który naprowadza, kieruje po części moją sztuką, prowadząc do kolejnych nowych rozwiązań.

Chcesz rozmawiać z tymi, którzy patrzą na Twoje prace?
Chcę odciągnąć widza od wirtualności, która nas zdominowała i pochłonęła. Nieustannie siedzimy przed komputerem, telewizorem, jakimiś ekranem. Ludzie są dzisiaj uzależnieni od ekranów, jesteśmy przyzwyczajeni do kontrastu, do mocnego koloru, do ciągłych bodźców, ale również do przedstawień typowo realistycznych, które są proste w przekazie. Dlatego chciałabym zabrać widza i wprowadzić go poprzez to światło i też ekran, który istnieje w moich lightboxach[1], w świat sztuki analogowej.

To też jest pytanie: jaki jest dzisiejszy sens dzieła sztuki?
Pytanie trudne, bo każdy będzie ten sens widział w czymś innym i każdy zinterpretuje sztukę na własny sposób. Wszystko będzie zależało od doświadczeń odbiorcy. Czy moim sensem będzie prawda i dobro? Tego jeszcze nie wiem, ciągle jest to dla mnie pytanie otwarte, ponieważ nadal poszukuję i ciągle moje prace ulegają nieustannym przeobrażeniom.

Rozmawiał Andrzej Zembik

cz.info.pl, foto: Piotr Dłubak

Wywiad ukazał się na łamach 69 numeru Częstochowskiego Magazynu Literackiego „Galeria” wydawanego przez Towarzystwo Galeria Literacka.

[1] lightboxy – autorskie, oryginalne instalacje graficzne, skrzynie świetlne, które są „negatywem obrazu, gdzie światło wyodrębnia rysunek, a tło kojarzone zwykle z bielą kartki jest jej odwrotnością, zanurzającą się w czerni”.