Cegielnia na Loretańskiej

W XIX w Częstochowa przechodziła proces przeobrażenia z miasta „drewnianego” w murowane. Jeszcze w początkach XIX w. dominowało budownictwo drewniane, pożar Starego Miasta w 1807 stał się impulsem narzucenia obowiązku zabudowy murowanej.

W 1909 r dzięki konsekwentnemu narzucaniu przepisów budowlanych w naszym mieście było 4602 budynków murowanych i 1608 drewnianych. W 1823 r planując Aleje Najświętszej Maryi Panny nie tylko narzucono obowiązek zabudowy parceli domami murowanymi, ale równocześnie uruchomiono cegielnie miejską by zapewnić odpowiedni materiał.

Częstochowa była miastem o stosunkowo dobrym zapleczu materiałowym. Do budowy domów masowo wykorzystywano tani i łatwo dostępny kamień wapienny. Równie łatwo dostępny był surowiec ceramiczny – iły. Podstawowe złoża położone były w trzech miejscach: Gnaszyn (miąższność 5-18 m), Kawodrza (miąższość 10-28 m), Bugaj (średnia miąższność 17 m). W ślad za cegielnią miejska powstawały zakłady prywatne. W 1858 r cegielnie uruchomił właściciel folwarku Zacisze W. Bogusławski. W 1877 roku dziedzic wójta Stradomia Czesław Wyttek wraz z budowniczym Janem Bulskim uruchomili dwie cegielnie.

{gallery}loretanska-1-id-5085{/gallery}

W 1884 były już 4 cegielnie i 1 kaflarnia zatrudniające 34 robotników; rok później powstały cegielnie gnaszyńskie Floriana Kizlicha, a w 1894 6 cegielni, w tym duży zakład  „Michalina” na Bugaju należące do spółki Helman – Zorski. W 1899 było  11 cegielni zatrudniających 175. Największe z nich – Gnaszyn i Michalina zasilane były urządzeniami mechanicznymi (energie dostarczały lokomobile).Potencjał ten uzupełniały cegielnie w pobliskich wsiach, w tym uruchomiona w 1901 cegielnia Towarzystwa Akcyjnego Korwinów i cegielnia „J. Starke i ska” na Lisińcu.  Przed I wojną światową powstały na złożach gnaszyńskich i kawodrzańskich cegielnie: spółki Bestermana i Sieradzkiego oraz Zendsteina i Haftki.

Wybudowany na zapleczu ul. św. Barbary (przy Loretańskiej) zakład nie był typową cegielnią. Uruchomione w 1910 r. przedsiębiorstwo spółki Jung, Kostkowski, Skrzypczak nosiło nazwę Cegielnia i Fabryka Wyrobów Ogniotrwałych, specjalizując się w różnorodnym asortymencie. Tu wprowadzono produkcję cegły ogniotrwałej wykorzystywanej w hutnictwie. Produkowano także ceramiczne figury religijne, zasilając rynek dewocjonaliów. Fabryka była zmechanizowana, zasilana silnikiem parowym (lokomobilą), zatrudniała kilkudziesięciu  robotników.

Po odzyskaniu niepodległości problemy gospodarcze spowodowały upadek małych cegielni i wchłanianie ich przez większe koncerny. Rynek częstochowski zdominowały wytwórnie: Towarzystwa Akcyjnego Korwinów, Gnaszyńskich Cegielni i zakładów Helmana „Michalina”. Fabryka Wyrobów Ogniotrwałych została w latach 20-tych zakupiona przez Helmana, utrzymano jednak  tradycyjną specjalność asortymentu. Cegła ogniotrwała produkowana była na potrzeby huty „Częstochowa”, nadal też istotną role odgrywała produkcja artystyczna (nie tylko figurki religijne lecz i inne formy bibelotów).

{gallery}loretanska-2-id-5085{/gallery}

Po II wojnie światowej zakład został upaństwowiony, a w 1958 w ramach centralizowania przemysłu terenowego stał się Częstochowskimi Zakładami Materiałów Ogniotrwałych (drugi duży obiekt CzZMO powstał w sąsiedztwie Huty im B. Bieruta). Od 1954 do 1978 r. dyrektorem zakładów był Dymitr Mieczysław Szostak. Były żołnierz Armii Czerwonej, walczący w II wojnie światowej o wyzwolenie czeskiej Pragi, a potem na froncie dalekowschodnim, w 1947 jako specjalista, inżynier ceramik, został skierowany do Częstochowy. Stał się przykładem aktywnego działacza społecznego, lokalnego patriotyzmu.

Z jego inicjatywy rozpoczęto rozbudowę stadionu przy Olsztyńskiej, dotował budowę Filharmonii Częstochowskiej, wspierał większość inicjatyw kulturalnych naszego miasta. Zmarł przedwcześnie, w wieku 56 lat, 16.10.1978 r. Jedną z zasług Szostaka było utrzymanie na Loretańskiej profilu ceramiki artystycznej; potrafił nawiązać i utrzymać wzorcową współpracę z Liceum Plastycznym a potem z Wydziałem Artystycznym WSP.

W potocznej pamięci zakłady przy Loretańskiej łączą się z nazwiskiem Helmana. Pierwotny twórca Jung, bardzie znany był z młyna nad Wartą na tzw Sachalinie (miedzy Zawodziem a Dąbiem). Jakub Helman miał oprócz cegielni „Michalina” także kamienicę na starym rynku, a w niej skład win i towarów delikatesowych. Szwagrem Jakuba Helmana (i współwłaścicielem kamienicy) był właściciel huty szkła „Paulina” Izydor Geisler, którego wnuczka Krystyna, cudem ocalona z getta, była żoną znanego ogrodnika Jastrzębskiego. Ale to już temat na inne opowieści...

Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden szczegół. Dostępność tanich surowców spowodowała upowszechnienie specyficznej, częstochowskiej formy budownictwa, łączącego kamień wapienny z cegłą. Dostrzec to można nawet na prezentowanych zdjęciach pozostałości po fabryce i domach pracowników Peltzerów (Wełnopolu). Ściany budowano z łupanego w kamieniołomach na Złotej Górze kamienia wapiennego, cegła służyła do obramowania otworów okiennych i drzwiowych.

{gallery}loretanska-3-id-5085{/gallery}

Ponieważ kamień „łapał” wilgoć i oziębiał mieszkania, stosowano specyficzny rodzaj ocieplenia (i jednocześnie technologii budowy ścianek działowych) – płyty z plecionej wikliny pokryte wapnem. To rozwiązanie zapewniało dobrą warstwę izolacyjną. Ciekawym tez rozwiązaniem były stropy działowe w formie skrzynkowej. Miedzy warstwami desek przybijanych do belek nośnych, przestrzeń była oblepiona gliną a wewnątrz żwirem. W przypadku pożaru glina twardniała stając się naturalną barierą przeciwpożarową. Piasek dodatkowo wygłuszał, izolując rezonans wywołany tupaniem po drewnianej podłodze. Tego typu patenty wykorzystujące lokalne surowce stosowano powszechnie, w kilku tysiącach powstałych w XIX i w I poł. XX w murowanych budynkach częstochowskich.

Fabryka upadła po 80. latach i mimo prób wznowienia produkcji w latach 90-tych już się nie podniosła. Dziś z lat świetności pozostały tylko ruiny.

cz.info.pl, Jarosław Kapsa, foto: Zbyszek Milka (1-16, 2008 rok), Jakub Zembik (17-24, 2012 rok),
jmk (25-32, 2012 rok)