
W teatrze jest czas na szukanie
Z Adamem Hutyrą rozmawia Dominika Radkowska.
Dominika Radkowska: Swoim bohaterom, nawet w rolach dramatycznych, nadajesz często groteskowy rys. To częściej Twoja interpretacja roli, czy tak Cię widzą reżyserzy?
Adam Hutyra: Tak się składa, że ostatnie dwie role tj. Malvolia w "Wieczorze Trzech Króli" jak i Indianina w „Weismanie i Czerwonej Twarzy” należą do przedstawień, gdzie groteska, przerysowanie postaci zostało przez reżysera zaplanowane, a ja przyznaję się – lubię taki teatr i chętnie tym tropem podążyłem. Ważne, żeby tak zbudowana postać była wiarygodna. Tylko wtedy, moim zdaniem, może być interesująca, zabawna, a czasem poruszająca.
- Kategoria: Portrety z rozmową w tle